Drugi (i przedostatni) z ghouli brakujących do pełnej serii. Ten wzór podoba mi się najmniej, cierpi na chorobę zbyt dużych broni, zresztą, tak naprawdę, cholera wie co trzyma w dłoni. Czy to jakaś maczuga, czy konar drzewa, czy też może jakiś odłamek skalny? Ja nie wiedziałem, pomalowałem jak stare, opalone nad ogniem dla nadania twardości drewno z wbitym kamieniem, służącym do rozbijania czaszek.
Second of the three recently painted ghouls, missing so far in my collection. I like this particular design the least, it suffers from oversized weapon syndrome. And what it is? Is it a club? A tree bark or, maybe, some kind of rock? I don't know, so decided to paint it as a old tree bark, hardened with fire, with a stone hammered into it - it makes skull bashing a lot easier, I imagine.